Słowem wstępu… Zastanawiałem się czy to napisać, ale może komuś kiedyś się przyda… Albo chociaż bardziej doświadczeni zawodnicy się pośmieją, bo post ten potraktować można trochę z przymrużeniem oka 😉 Tak czy owak, zaczynasz zabawę z pomiarem mocy i w
Władca Pierścienia – “nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu…”

W miniony weekend miałem biegać po Torze Poznań podczas zawodów duathlonowych. Byłem tam zapisany od dłuższego czasu w związku z tym, że imprezka zeszłoroczna bardzo przypadła mi do gustu 😀 Kilka tygodni temu jednak, kolega Marcin poinformował mnie o pierwszej
Zimowy Ultramaraton Karkonoski im. Tomka Kowalskiego

Na ZUKa polowałem już od dłuższego czasu. W zeszłym roku w związku z symbolicznymi występami na ultra najzwyczajniej nie spełniałem wymogów. W tym roku z dużo bogatszą cenzurką z uśmiechem na ustach wypełniałem formularz zgłoszeniowy licząc na szczęście w losowaniu.